Pieśń duchowa
Św. Jan od Krzyża (Jan de Yepes)

Strofa 18

WPROWADZENIE DO NASTĘPNEJ STROFY

1. Gdy więc w tym stanie zaręczyn duchowych dusza widzi swą wzniosłość, wielkie bogactwa, a nie może posiadać ich, nie raduje się nimi tak, jak tego pragnie, gdyż jej życie w ciele stoi na przeszkodzie, często bardzo cierpi, zwłaszcza gdy budzi się w niej żywsze tego poznanie. Czuje bowiem wtedy, że jest jak jakiś wielki pan wrzucony do więzienia, podległy tysiącznym nędzom, któremu zabrano królestwo, pozbawiono go władzy, bogactw i z całych posiadłości zostawiono mu trochę odmierzonej strawy. Ile wśród tego cierpi, może każdy dobrze wiedzieć, zwłaszcza że i jego domownicy nie są mu posłuszni, i przy każdej sposobności jego słudzy i niewolnicy powstają bez żadnego uszanowania przeciw niemu i to do tego stopnia, że chcą mu porwać z misy kąsek, który otrzymał. Gdy bowiem Bóg czyni duszy łaskę dając jej kosztować jakiś kąsek z dóbr i skarbów, jakie ma przygotowane, natychmiast podnosi się w części zmysłowej zły sługa pożądania, bądź to niewolnik nieuporządkowanych poruszeń, bądź też inne bunty tej niższej części, by duszy w tym dobru przeszkodzić.

2. Wśród tego wszystkiego czuje się dusza jakby w kraju swych wrogów, prześladowana wśród obcych, umarła między umarłymi. I poznaje wtedy głęboko to, co wyraża prorok Baruch opisując nędzę Jakuba w niewoli: "Co to jest, Izraelu, że jesteś w ziemi nieprzyjacielskiej? Zestarzałeś się w cudzej ziemi, splugawiłeś się z umarłymi, zaliczony jesteś do tych, którzy zstępują do otchłani" (3, 10-11). A Jeremiasz odczuwając to złe traktowanie, jakie dusza cierpi w więzieniu ciała, zwracając się do Izraela mówi w duchowym znaczeniu: "Czyż niewolnikiem jest Izrael albo z niewolnika w domu urodzony? Czemuż się tedy stał łupem? Ryczały nań lwy", itd. (2,14). Przez lwy rozumie tu pożądania i bunty tego tyrańskiego króla zmysłowości, o którym mówimy. Chcąc więc okazać tę udrękę, którą odczuwa i wyrazić pragnienie, by to królestwo zmysłowości ze wszystkimi jego wojskami i natarciami już się skończyło lub uległo jej całkowicie, podnosząc oczy na Oblubieńca, który wszystko może uczynić i skarżąc się na te poruszenia i bunty, dusza wypowiada tę strofę:

Nimfy z judejskiej ziemi,
Gdy po kwiatach i drzewach pokrytych różami
Zapach się wokół rozlewa,
Zostańcie z dala, za twierdzy murami
I nie wkraczajcie w progi, gdzie mieszkamy sami.

OBJAŚNIENIE

3. Oblubienica przemawiająca w tej strofie widząc się w części wyższej, duchowej, postawioną przez Umiłowanego wśród tak wielkich bogactw, wzniosłych darów i rozkoszy, pragnie się utrwalić w pewności i w stałym posiadaniu tego, w czym Oblubieniec stawił ją w dwóch poprzednich strofach. A widząc, że część niższa, tj. zmysłowość może jej w tym przeszkodzić, i rzeczywiście przeszkadza jej i zamącą to wielkie dobro, prosi czynności i poruszenia części niższej, aby się uciszyły w jej władzach i zmysłach, i nie wychodziły z granic swego zmysłowego obszaru oraz nie dręczyły i nie pozbawiały spokoju części wyższej i duchowej duszy, i żadnym choćby najmniejszym poruszeniem nie przeszkadzały jej w szczęściu i słodyczy, jakimi się raduje. Te bowiem poruszenia części zmysłowej i jej władz, jeżeli powstają wtedy, gdy duch się raduje, tym bardziej go dręczą i niepokoją, im są gwałtowniejsze i żywsze. Mówi więc:

Nimfy z judejskiej ziemi.

4. Judejską ziemią nazywa niższą, zmysłową część duszy. Nazywa ją Judea, gdyż jest słaba, cielesna i sama z siebie ślepa, jak lud judejski.

Wszystkie zaś wyobrażenia, fantazje oraz poruszenia i odczucia tej niższej części nazywa nimfami. Daje im dlatego tę nazwę, bo [jak nimfy] swą skłonnością uczuciową i wdziękiem wabią do siebie kochanków, tak i te czynności i poruszenia zmysłowości łudząco i uporczywie starają się przyciągnąć do siebie wolę z części rozumowej, aby wyrwana z głębi życia wewnętrznego pragnęła tego zewnętrznego, jakiego one pragną i pożądają; następnie, by poruszyła rozum, pociągając go, by się zaprzyjaźnił i złączył z nimi w niskich pojęciach zmysłowych, starając się pogodzić i zrównać część rozumową ze zmysłową.

Wy zatem, mówi następnie dusza, działania i poruszenia zmysłowe:

Gdy po kwiatach i krzewach pokrytych różami.

5. Kwiatami, jak już mówiliśmy, są cnoty duszy. Krzewami różanymi są jej władze: pamięć, rozum i wola, które mają w sobie i wydają kwiaty pojęć Bożych, aktów miłości i wspomnianych cnót.

Zatem wśród tych cnót, władz itd. mej duszy

Zapach się wokół rozlewa.

6. Przez zapach rozumie tu Boskiego Ducha Oblubieńca, który przebywa w duszy. Zaś unoszenie się tej boskiej woni wśród kwiatów i krzewów różanych, to Jego najsłodsze udzielanie się i przenikanie do władz i cnót duszy, które ją całą zapełnia wonią boskiej słodyczy.

Skoro więc ten Boży Duch daje słodycze duchowe mej duszy,

Zostańcie z dala, za twierdzy murami.

7. Przedmieściami Judei, jak to powiedzieliśmy, jest niższa albo zmysłowa część duszy, a przedmieściem samej duszy są zmysły wewnętrzne tej części zmysłowej, a więc pamięć, fantazja, wyobraźnia, w których to mieszczą się i gromadzą formy, obrazy i wyobrażenia przedmiotów, jakimi zmysłowość pobudza swe pożądania i żądze. Te formy itd. nazywa tu nimfami i gdy one są spokojne i uciszone, śpią również pożądania. Wchodzą one do tych przedmieść zmysłów wewnętrznych przez bramę zmysłów zewnętrznych, a to przez słuch, wzrok, zapach i inne; w ten sposób wszystkie te władze i zmysły części niższej, tak wewnętrzne jak i zewnętrzne, możemy nazywać przedmieściami, gdyż są dzielnicami, które leżą poza murami miasta. To bowiem, co w duszy nazywamy miastem, jest to sama jej głębia, tj. część rozumowa, która ma zdolność znosić się z Bogiem, czynności zaś jej są przeciwne działaniu części zmysłowej.

Ponieważ jednak zachodzi naturalna łączność mieszkańców tych przedmieść części zmysłowej, którymi są wspomniane nimfy, z częścią wyższą, czyli z samym miastem, więc to, co się dzieje w głębi duszy, odczuwają zwykle i zmysły wewnętrzne niższej części, co oczywiście odwraca uwagę i przeszkadza w działaniu i w uwadze duchowej na Boga. Dlatego też mówi im, by pozostały za twierdzy murami, tj. by spoczywały w wewnętrznych i zewnętrznych zmysłach tej niższej części.

I nie wkraczajcie w progi, gdzie mieszkamy sami.

8. To znaczy, nawet najmniejszymi poruszeniami nie dotykajcie części wyższej, bo te pierwsze poruszenia duszy są wierzejami i progami wejścia do duszy. I gdy te pierwsze poruszenia wchodzą w część rozumową, wkraczają już niejako w progi. Lecz będąc tylko pierwszymi poruszeniami, dotykają zaledwie progów lub stukają w bramę, jak się to zwykle mówi. Ma to wtedy miejsce, gdy część zmysłowa uderza na część rozumową, by ją skłonić do jakiegoś aktu nieuporządkowanego. Dusza wyraża więc tu życzenie, by nie tylko nie dotykały duszy, lecz by nie odwracały nawet jej uwagi na to, co się nie odnosi do ukojenia i dobra, którym się raduje.

All rights reserved. Publication or distribution of any content from this site is possible only with our permission
© Krakowska Prowincja Karmelitów Bosych 1998-