Noc ciemna Św. Jan od
Krzyża (Jan de Yepes)
Księga druga
Rozdział 25
Objaśnia pokrótce trzecią strofę.
W noc pełną szczęścia błogiego, Pośród
ciemności, gdzie mnie nikt nie dojrzał, Jam
nie widziała niczego, Nie miałam wodza ni
światła innego Ponad ten ogień, co w sercu
mym gorzał.
1. Posługując się metaforą i podobieństwem,
wziętym z nocy fizycznej, dusza opiewa w dalszym
ciągu błogosławione właściwości tej nocy duchowej.
Za jej pośrednictwem bowiem doszła do tego, że
wkrótce i całkowicie osiągnęła swój pożądany cel.
Z tych właściwości, wylicza tutaj trzy.
2. Pierwsza właściwość tej szczęśliwej
nocy kontemplacji jest ta, że Bóg wprowadza duszę
w tak samotny i ukryty sposób kontemplacji, i tak
daleki i niedostępny dla zmysłów, że żadna rzecz,
ani w niej samej będąca, ani ze strony stworzeń,
już jej nie dosięga. Nie napotyka tu zatem żadnej
przeciwności, stanowiącej przeszkodę na drodze do
zjednoczenia miłości.
3. Druga właściwość tej nocy wypływa z
ciemności duchowych, w których wszystkie władze
duchowej części duszy zostają przyćmione. Nie
zwraca tu dusza uwagi, bo nawet nie mogłaby tego
uczynić, na żadną rzecz, i nie zatrzymuje się na
niczym, co nie jest Bogiem i co do Niego nie
prowadzi. Dlatego też wznosi się ku Bogu uwolniona
z [przeszkód] form i obrazów, z pojmowań
naturalnych, które by mogły ją skrępować i
przeszkodzić w złączeniu się z wiecznym bytem
Boga.
4. Trzecia właściwość tej nocy jest ta,
że chociaż dusza idzie, nie przywiązując się już
do jakiegoś wewnętrznego specjalnego światła
rozumu, ani do jakiegoś przewodnika zewnętrznego,
skąd by mogła uzyskać pewne zadowolenie, a tego
została pozbawiona przez owe ciemne mroki, to
jednak sama miłość, która w tym czasie w niej
płonie i pobudza jej serce do miłości Umiłowanego,
prowadzi ją, porusza i sprawia, że dusza wznosi
się do swego Boga drogą samotną, choć sama nie
wie, jak się to dzieje.
Następuje wiersz:
W noc pełną szczęścia
błogiego. |