Droga na Górę Karmel
Św. Jan od Krzyża (Jan de Yepes)
Księga trzecia
Rozdział 44
Poucza, jak należy przez nabożeństwa
kierować ku Bogu radość i wysiłki woli.
1. Wspomniane osoby powinny pamiętać, że im
więcej wierzą w swoje praktyki, tym mniej ufają
Bogu i nie uzyskują od Niego tego, czego pragną.
Spotyka się i takie, które troszczą się raczej o
spełnienie swoich zachcianek niż o chwałę Bożą. I
chociaż zdają sobie sprawę, że Bóg udziela tylko
tego, co jest ku Jego chwale, to jednak, idąc za
swą wolą i próżną radością, bez końca zanoszą
prośby, by otrzymać to, czego pragną. O ileż
lepiej postąpiłyby, gdyby zwróciły uwagę na
rzeczy o wiele ważniejsze, prosząc Boga o
prawdziwą czystość sumienia i zrozumienie, co
czynić powinny dla swego zbawienia, nie dbając
zupełnie o wszelkie prośby innego rodzaju. Bo
jeśli uzyskają to, co najważniejsze, uzyskają
również wszelkie inne dobro, choćby nie prosiły o
nie, i to o wiele szybciej i skuteczniej, niżby
same pragnęły. Przyrzekł to sam Boski Zbawiciel,
mówiąc w Ewangelii: "Szukajcie naprzód królestwa
Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne
będzie wam przydane".
2. Taka więc modlitwa i prośba podoba Mu się
najbardziej. Gdy się tedy pragnie osiągnąć
spełnienie pragnień naszego serca, najlepiej jest
zwrócić siły swej modlitwy do tego celu, który
Bogu jest najmilszy. Otrzymamy wtedy nie tylko to,
o co prosimy, tj. zbawienie, lecz także to, co Bóg
uzna za odpowiednie i dobre dla nas, choćbyśmy o
to nie prosili. Wskazuje na to Dawid, gdy mówi w
jednym z psalmów: "Bliski jest Pan wszystkim,
którzy Go wzywają w prawdzie". Wzywamy zaś Boga w
prawdzie, gdy Go prosimy o rzeczy istotnie
prawdziwe, a takimi są te, które dotyczą naszego
zbawienia. Mówi bowiem dalej Dawid: "Spełni wolę
tych, którzy się Go boją, prośbę ich wysłucha i
zbawi ich. Strzeże Pan wszystkich, którzy Go
miłują". Ta "bliskość" Boga, o której mówi Dawid,
nie jest niczym innym, jak tylko spełnieniem
prośby i udzieleniem łask, o które dusza nawet nie
myślała prosić. Czytamy bowiem w Piśmie św., że
gdy Salomon prosił Boga o jedną rzecz zgodną z
Bożym upodobaniem, to jest o mądrość, by mógł
sprawiedliwie sądzić i kierować ludem,
odpowiedział mu Bóg:
"Ponieważ się to więcej sercu twemu podobało, a
nie prosiłeś bogactw i majętności, i sławy, ani
dusz tych, którzy cię nienawidzili, ani też wielu
dni żywota, aleś prosił mądrości i umiejętności,
abyś mógł sądzić lud mój, nad którym cię
ustanowiłem królem, mądrość i umiejętność dana
jest tobie; a bogactwa i majętności dam ci tak, iż
żaden z królów ani przed tobą, ani po tobie nie
będzie tobie podobnym". I tak Bóg uczynił.
Uspokoił nadto jego wrogów, tak że nikt nie
powstawał przeciw niemu, lecz wszyscy płacili mu
daninę. Podobnie czytamy w Księdze Rodzaju, że Bóg
przyrzekł Abrahamowi, który o to prosił, rozmnożyć
potomstwo jego prawego syna jako gwiazdy na
niebie. Nadto Bóg dodał: "Ale i syna niewolnicy
rozmnożę w naród wielki, ponieważ jest potomkiem
twoim".
3. Tak więc w prośbach swoich należy do Boga
zwracać radość i wysiłki woli, a nie posługiwać
się wymyślonymi ceremoniami, jakich nie używa i
nie zatwierdza Kościół Katolicki. Należy więc
zostawić kapłanowi swobodę co do sposobu
odprawiania Mszy świętej, bo to należy do Kościoła
i Kościół daje mu wskazówki, jak ją powinien
odprawiać. Nie należy też szukać nowych sposobów
pobożności, gdyż wtedy mogłoby się wydawać, że
takie osoby więcej wiedzą niż Duch Święty i Jego
Kościół. Niech pamiętają tacy, że jeśli Bóg nie
wysłuchuje prostej modlitwy, nie wysłucha jej
także, choćby wymyślili wiele różnych
sposobów.
Bóg bowiem jest taki, że spełni wszystko, gdy
się Go prosi o dobro i według Jego woli. Kto zaś
prosiłby Go tylko o osobiste korzyści, na próżno
będzie zanosił modlitwę.
4. Co do obrzędów dotyczących modlitwy i
pobożności, niech nie szukają innych jak te,
których nauczył sam Chrystus. Widzimy zaś jasno w
Ewangelii, że gdy uczniowie prosili Go, aby ich
nauczył modlitwy, On, który wiedział dobrze, co
czynić należy, by nas wysłuchał Ojciec niebieski,
gdyż znał tak dobrze Jego naturę, nauczył ich
tylko siedmiu próśb Modlitwy Pańskiej. Nie dodał
nic więcej, gdyż w tej modlitwie zawierają się
wszystkie nasze potrzeby, tak duchowe, jak i
doczesne. Owszem, w innym miejscu zalecił
Zbawiciel, aby przy modlitwie nie używać wielu
słów, gdyż Ojciec nasz niebieski wie dobrze, czego
nam potrzeba. Zaleca tylko usilnie, byśmy trwali w
modlitwie, to znaczy w Modlitwie Pańskiej, mówi
bowiem na innym miejscu: "Zawsze należy się modlić
i nigdy nie ustawać". Nie nauczył nas mnogich
próśb, lecz polecił, byśmy często, żarliwie i
usilnie powtarzali te, które są zawarte w
Modlitwie Pańskiej. Tam bowiem zawarte jest
wszystko, co dotyczy woli Bożej i naszego pożytku.
Podają też nam Ewangeliści, że kiedy Pan nasz po
trzykroć modlił się do swego Ojca, za każdym razem
używał słów Modlitwy Pańskiej, mówiąc: "Ojcze mój,
jeśli to być może, niech odejdzie ode mnie ten
kielich, wszakże nie jako ja chcę, ale jako
Ty".
Co zaś do sposobu modlitwy, zalecił nam tylko
dwa, a właściwie jeden: aby była w ukryciu, gdzie
bez zgiełku i zwracania na cokolwiek uwagi, możemy
się modlić całym i czystym sercem; powiedział
bowiem: "Gdy się modlić będziesz, wnijdźże do
komory twojej, a zawarłszy drzwi, módl się". Jeśli
ktoś tak nie może, niech się modli w miejscach
samotnych, albo jeszcze lepiej, w cichej porze
nocy, jak to On czynił. Nie ma więc potrzeby
oznaczania pewnego czasu i dni oraz zalecania
jednych nabożeństw nad drugie, jak również
przenoszenia jednych sposobów czy słów ponad inne.
Należy jedynie posługiwać się tym, czego używa
Kościół święty. Wszystkie zaś nasze prośby, jak
mówiliśmy, streszczają się w Modlitwie
Pańskiej.
5. Nie myślę bynajmniej ganić, owszem,
pochwalam praktykę pewnych osób, które wyznaczają
sobie niektóre dni, jak na przykład nowenny, posty
lub podobne okoliczności na modlitwę. Ganię
jedynie szukanie pomocy w wyżej określonych,
stosowanych w tym celu, zabobonnych formach i
ceremoniach. Tak bowiem zganiła Judyta mieszkańców
Betulii, iż określili Bogu czas, w którym
spodziewali się Jego miłosierdzia. Rzekła im
bowiem: "A cóżeście wy, którzy kusicie Pana? Nie
jest to mowa, która by ku miłosierdziu skłaniała,
ale raczej, która gniew pobudza i zapalczywość
wznieca". |