Droga na Górę Karmel
Św. Jan od Krzyża (Jan de Yepes)
Księga trzecia
Rozdział 31
O szkodach, jakie odnosi dusza, gdy pokłada
radość woli we wspomnianych dobrach
nadprzyrodzonych.
1. Sądzę, że następujące trzy główne
szkody ponosi dusza, która raduje się dobrami
nadprzyrodzonymi: oszukiwanie siebie i innych,
umniejszanie wiary, próżność i zarozumiałość.
2. Co do pierwszej szkody, jest rzeczą
bardzo łatwą oszukać innych i siebie samego przez
radowanie się tymi właśnie sprawami.
Dla poznania bowiem, które z nich są prawdziwe,
a które fałszywe, oraz jak i kiedy należy je
spełniać, potrzeba wielkiej mądrości i obfitego
światła Bożego. Temu zaś staje na przeszkodzie
radość z tych dzieł i zbytnie ich
przecenianie.
Dzieje się to z dwóch powodów. Po
pierwsze dlatego, że radość osłabia i zaćmiewa
sąd. Po drugie zaś dlatego, ponieważ przez nią
człowiek nie tylko zapala się coraz większą żądzą
spełniania ich jak najprędzej, ale w dodatku
przynagla go, aby ich dokonał w niewłaściwym
czasie.
W wypadku, gdy cuda i cnoty są prawdziwe,
wystarczą te dwa uchybienia, by nas po wiele razy
w błąd wprowadzać. Nie pozwalają bowiem rozumieć
tych spraw jak należy, wykorzystać ich właściwie i
posługiwać się nimi z roztropnością. Chociaż
bowiem jest prawdą, że Bóg dając te dary i łaski,
udziela również światła i poznania, jak i kiedy
należy je używać, mimo to ludzie używają ich
często niewłaściwie. Dzieje się to przez właściwą
naturze ludzkiej niedoskonałość i przez stosowanie
ich nie z taką wiernością i doskonałością, jak i
kiedy tego Bóg wymaga. Widać to w Księdze Liczb,
gdzie czytamy, że prorok Balaam wbrew woli Boga
chciał pójść i złorzeczyć narodowi izraelskiemu.
Rozgniewany za to Bóg chciał go ukarać śmiercią.
Również święci Jakub i Jan pragnęli sprowadzić
ogień z nieba na Samarytan za to, że nie chcieli
przyjąć Zbawiciela. Pan nasz zganił ich za to.
3. Z tych przykładów widać jasno, że ludzie
niedoskonali chcą spełniać te dzieła, kiedy nie
wypada, powodowani niedoskonałą namiętnością
ukrytą w radowaniu się i zbytnim cenieniu tych
rzeczy. Jeśli zaś są wolni od tych
niedoskonałości, to kierują się tylko wolą Bożą,
działają, gdy ich Bóg pobudza i zachęca, by
czynili to, czego inaczej i kiedy indziej czynić
się nie powinno. Bóg skarżył się na niektórych
proroków przez Jeremiasza, mówiąc: "Nie posyłałem
proroków, a oni biegali; nie mówiłem do nich, a
oni prorokowali" na innym miejscu: "Zwiedli lud
mój kłamstwem swym i cudami swymi, gdym ja ich nie
posłał ani im nie rozkazywałem". Mówi tam również,
iż widzieli urojenia serca swego i prorokowali o
nich. Do tego nie posunęliby się nigdy, gdyby nie
mieli wstrętnego przywiązania do tych dzieł.
4. Z powagi Pisma świętego widać jasno, że
szkody, jakie przynosi próżna radość, sprawiają,
iż człowiek niegodnie i przewrotnie nadużywa łask
udzielonych mu przez Boga. Widać to u Balaama i
innych wyżej wspomnianych. Uwodzili oni lud swymi
cudami, a nadto oszukiwali go urojonymi
objawieniami, których Bóg im nie udzielał. Podobni
byli do tych, którzy ogłaszali ludowi własne
urojenia i widzenia, bądź zmyślone przez siebie,
bądź też podsunięte przez szatana. Szatan bowiem,
gdy zobaczy u ludzi skłonność ku takim rzeczom,
daje im po temu szerokie pole i mnóstwo
zainteresowań, mieszając się w nie sam na różne
sposoby. Oni zaś rozwijają żagle i nabierają
bezczelnej odwagi, porywając się na te cudotwórcze
praktyki.
5. Nie na tym koniec zła. U ludzi tego rodzaju
tak dalece wzrasta radość z tych dzieł i ich
żądza, że jeśli mieli z szatanem jaki tajemny
układ (wielu na mocy takiego układu nadzwyczajnych
dokonywa rzeczy), to nieraz zawierają z nim układ
wyraźny i jawny. Tym samym popadają w zależność od
szatana, stając się jego uczniami i zwolennikami.
Stąd to wywodzą się czarownicy, zaklinacze,
wieszczbiarze, magowie i kuglarze.
Przywiązanie do tych czynów dochodzi do takiego
stopnia zła, że niektórzy ludzie nie tylko chcą
kupić za pieniądze dary i łaski, jak to czynił
Szymon czarnoksiężnik, by przez nie służyć diabłu,
lecz starają się również o posiadanie rzeczy
świętych. I nie można o tym mówić bez drżenia, że
jak to już widziano, zdobywali rzeczy boskie, że
używali Ciała Pana naszego Jezusa Chrystusa do tak
złych i ohydnych praktyk. Oby im Bóg okazał swe
nieskończone miłosierdzie!
6. Każdy więc może jasno zrozumieć, jak tacy
ludzie unieszczęśliwiają siebie i jak szkodliwi są
dla całego chrześcijaństwa. Stąd też warto
przypomnieć, że Saul pozbawił życia wszystkich
owych wróżbiarzy i magów spomiędzy synów Izraela,
którzy udawali prawdziwych proroków i oddawali się
tym obrzydliwościom i oszustwom.
7. Komu więc Pan Bóg udzielił łaski i daru
nadprzyrodzonego, niech oderwie od nich swe
pragnienie i radość. Niech ich nie wywołuje
samowolnie, gdyż Bóg, udzielający tych darów
nadprzyrodzonych dla pożytku swego Kościoła i jego
członków, natchnie go również nadprzyrodzonym
sposobem, kiedy i gdzie powinien ich używać. I jak
Pan przykazał swoim wiernym, żeby nie troszczyli
się o to, co i jak mają mówić, dotyczyło to bowiem
nadprzyrodzonego ćwiczenia wiary, tak i teraz ich
pouczy, jako że pełnienie cudów nie jest mniejsze
od tamtego. Niech więc człowiek pamięta, że Bóg
jest głównym twórcą i On porusza serce. Jego mocą
działa wszelka siła. Dlatego też uczniowie, jak
opowiadają Dzieje Apostolskie, chociaż otrzymali
od Boga te łaski i dary, zwrócili się do Niego z
modlitwą, by zechciał wyciągnąć rękę swoją ku
uzdrawianiu, aby w ten sposób za ich pośrednictwem
do serc ludzkich przemknęła wiara w Jezusa
Chrystusa.
8. Druga szkoda wynika zazwyczaj z tej
właśnie pierwszej, a jest nią osłabienie wiary.
Objawia się to w dwojaki sposób. Pierwszy odnosi
się do innych ludzi. Kto bowiem usiłuje czynić
rzeczy nadzwyczajne i cudowne w
niewłaściwym czasie i bez potrzeby, nie tylko kusi
Boga, co jest ciężkim grzechem, lecz naraża się na
niepewność i wpaja w serca innych nieufność oraz
lekceważenie wiary. A chociaż czasem, gdy Bóg tego
chce dla względów Jemu wiadomych, uda się im to,
co zamierzają, jak to widać na przykładzie Saula -
jeżeli rzeczywiście ukazał mu się Samuel, to
jednak nie zawsze tak się dzieje. A jeśli nawet im
się udaje, nie są bynajmniej przez to bez błędu i
bez winy, gdyż posługują się tymi łaskami w
nieodpowiednim czasie.
Drugi rodzaj szkody dotyczy samej osoby
działającej, mianowicie pozbawia ją zasługi wiary.
Kto bowiem przywiązuje zbytnią wagę do tych
cudownych zjawisk, umniejsza w sobie istotny i
trwały stan wiary, który jest stanem ciemnym. Im
więcej jest znaków i potwierdzeń wiary, tym mniej
jest w niej zasługi. Stąd św. Grzegorz twierdzi,
że wiara nie ma zasługi, jeśli rozum ludzki
pojmuje ją doświadczalnie.
Pan Bóg też działa cuda tylko wówczas, gdy są
one potrzebne dla wzmocnienia wiary. Dlatego to,
by nie pozbawić swych uczniów zasługi wiary, w
razie gdyby sami stwierdzili Jego zmartwychwstanie
zanim jeszcze się im ukazał, uczynił wiele znaków,
by, zanim Go ujrzeli, uwierzyli. Marii Magdalenie
ukazał najpierw pusty grób, a potem oznajmił jej
przez usta aniołów prawdę zmartwychwstania. "Wiara
bowiem jest ze słuchania", mówi św. Paweł; stąd
Magdalena najpierw uwierzyła temu, co usłyszała, a
potem dopiero ujrzała. A gdy ujrzała Chrystusa,
przedstawił się jej jako człowiek zwyczajny, aby
dopełnić jej wiarę swą obecnością. Do uczniów
posłał najpierw niewiasty z oznajmieniem, a
dopiero później przyszli oni oglądać grób.
Podobnie, zanim się objawił uczniom idącym do
Emaus, najpierw rozpalił ich serca wiarą,
ukrywając się przed nimi. Później dopiero zganił
ich niedowiarstwo, iż nie wierzyli temu, co
mówiono o Jego zmartwychwstaniu. Św. Tomaszowi,
pragnącemu dotknąć ran Jego, powiedział, iż
"błogosławieni, którzy nie widzieli, a
uwierzyli".
9. Nie jest zgodne z normalnym Bożym
działaniem, żeby się cuda działy, bo, jak mówią,
Bóg czyni je wtedy, gdy nie ma już innego wyjścia.
Toteż ganił faryzeuszów, iż wierzyli tylko dla
znaków: "Jeśli nie widzicie znaków i cudów, nie
wierzycie". Wiele więc tracą z zasługi wiary ci
wszyscy, którzy radują się z tych znaków
nadprzyrodzonych.
10. Trzecia szkoda polega na tym, że
przez tę radość z czynów nadzwyczajnych dusze
popadają zazwyczaj w próżność i chełpliwość. Sama
już bowiem taka radość z czynów, nie będących w
pełni w Bogu i dla Boga, jest próżnością. Widać to
z tego, że Pan nasz zganił uczniów za to, że się
radowali, iż złe duchy były im posłuszne. Gdyby ta
radość nie była próżnością, nie ganiłby jej
Pan. |