Droga na Górę Karmel
Św. Jan od Krzyża (Jan de Yepes)
Księga trzecia
Rozdział 23
Mówi o korzyściach, jakie dusza odnosi nie
pokładając radości w dobrach naturalnych.
1. Liczne korzyści odnosi dusza odrywając się
od takich radości. Najpierw czyni się sposobną do
umiłowania Boga i do osiągnięcia innych cnót.
Następnie, bezpośrednio przygotowuje miejsce dla
pokory w stosunku do siebie oraz dla powszechnej
miłości bliźniego. Nie skłaniając się uczuciowo do
nikogo, z powodu dóbr naturalnych, pozornych i
zwodniczych, dusza jest wolna i czysta, oraz może
wszystkich kochać rozumnie i duchowo, zgodnie z
wolą Bożą. Rozumie wtedy, że kochać należy jedynie
dla cnót, jakie ktoś posiada. Miłość taka jest
miłością wedle woli Bożej, daje swobodę duchową, a
jeśli lgnie, to lgnie do Boga. Ze wzrostem tej
miłości wzrasta również miłość Boga, z tą zaś
wzrasta i miłość bliźniego. Jeden bowiem i ten sam
jest ich motyw i ta sama przyczyna w Bogu.
2. Inną szczególną korzyścią, wynikającą z
wyzucia się z takiego rodzaju radości jest to, że
dusza wypełnia radę naszego Zbawiciela: "Kto chce
za Mną iść, niech się zaprze samego siebie". Nie
mogłaby dusza spełnić tej rady, gdyby pokładała
radość w swych dobrach naturalnych, kto bowiem
zbyt pamięta o sobie, nie idzie drogą zaparcia i
nie postępuje za Chrystusem.
3. Dalszą korzyścią, wypływającą dla duszy z
oderwania się od tegoż rodzaju radości, jest
wielkie uciszenie duszy i odsunięcie roztargnień,
oraz skupienie zmysłów, zwłaszcza zmysłu wzroku.
Kto bowiem nie szuka radości w przedmiotach
naturalnych, nie pragnie ich ani widzieć, ani
pojmować innymi zmysłami. Nie pociągają go one
wówczas, nie traci czasu na zajmowanie się nimi,
staje się podobny do roztropnego węża, stulającego
uszy, aby nie słyszeć zaklęć, i by te nie czyniły
na nim wrażenia. Kto strzeże bram duszy, którymi
są zmysły, zachowuje i pogłębia jej uciszenie i
czystość.
4. Inny rodzaj korzyści, równie wielkiej i
zbawiennej, wynikającej z umartwienia tego rodzaju
radości jest ten, że żadne przedmioty i żadne
zgubne myśli nie mącą i nie brudzą duszy, tak jak
to czynią z tymi, których jeszcze zadowala
cośkolwiek z tego. Z umartwienia i wyrzeczenia się
tych próżnych radości rodzi się czystość duszy i
ciała, a więc ducha i zmysłów i osiąga się
anielskie obcowanie z Bogiem, gdyż dusza uczyniła
z siebie i swego ciała godną świątynię Ducha
Świętego. Do takiej czystości nie może dojść
dusza, jeśli jej serce raduje się w dobrach i
wdziękach naturalnych. I nie chodzi tu ani o
przyzwolenie pamięci na rzeczy brzydkie, bo sama
radość starczy, by zabrudzić duszę i zmysły takimi
wiadomościami. Mędrzec powiada, że "Duch Święty
oddala się od myśli bezrozumnych", czyli od tych,
które nie dążą ku Bogu właściwą drogą.
5. Dalszą korzyścią natury ogólnej jest to, że
dusza nie tylko unika wspomnianych nieszczęść,
lecz także uwalnia się od wielu innych próżności.
Unika wielu szkód, tak duchowych jak i doczesnych,
a szczególnie lekceważenia, jakiego w końcu
doznają wszyscy, którzy cenią sobie i radują się
ze wspomnianych przymiotów naturalnych, własnych
lub cudzych. Stąd uchodzą za roztropnych i
statecznych (jakimi są rzeczywiście) ci, którzy
nie cenią takich rzeczy, ale tylko te, które
podobają się Bogu.
6. Z tych wszystkich korzyści na pierwszy plan
wysuwa się ostatnia, którą jest owo szlachetne
dobro duszy, niezbędne dla prawdziwej służby Bogu,
tj. wolność ducha. Przez nią łatwo zwycięża się
wszystkie pokusy, pokonywa wszystkie trudności i
pomnaża się pomyślnie
cnoty. |