Droga na Górę Karmel
Św. Jan od Krzyża (Jan de Yepes)
Księga trzecia
Rozdział 21
Mówi o tym, jak próżne jest pokładanie
radości woli w dobrach naturalnych. Poucza, jak
należy ich używać w dążeniu do Boga.
1. Przez dobra naturalne rozumiemy tu
piękność, wdzięk, przymioty, kształtną budowę i
inne dary ciała. Co do duszy zaś rozumiemy jej
dary, jak zdolności i rozsądek wraz z innymi
przymiotami umysłu.
Radość, jaką człowiek odczuwa, [że sam lub jego
bliscy posiadają takie przymioty] jest według słów
Salomona marnością i złudzeniem. "Zwodnicze
wdzięki i marna jest piękność: bojąca się Boga, ta
będzie chwalona". Człowiek bowiem powinien Bogu za
te dary dziękować i starać się, by przez nie był
On bardziej znany i miłowany. Raczej więc powinien
się człowiek obawiać tych darów naturalnych, gdyż
przez nie łatwo może być zwiedziony i popaść w
próżność, a tym samym odstąpić od miłości Boga.
"Zwodnicze są wdzięki ciała", gdyż sprowadzają z
drogi właściwej, pociągając go ku zgubie. Próżna
radość i upodobanie w sobie czy w innym jest tego
przyczyną. "Mama również jest piękność", gdyż
przez nią człowiek wielokrotnie upada. Można się
nią radować jedynie wtedy, jeśli przez nią my sami
lub inni służymy Bogu. Człowiek powinien odczuwać
bojaźń, by jego dary i wdzięki naturalne nie były
powodem obrazy Boga.
Dzieje się zaś tak zawsze wówczas, gdy człowiek
z próżną zarozumiałością zważa na nie i zbytnio
się do nich skłania uczuciowo. Komu więc Bóg
udzielił tych przymiotów, niech się wystrzega,
zachowując skromność, próżnego wystawiania ich na
pokaz, by nie odwrócić, choćby na krótko, czyjegoś
serca od Boga. Wdzięki i dary naturalne są bardzo
niebezpieczne i łudzące zarówno dla tego, kto je
posiada, jak i dla tego, kto je podziwia, tak że
trudno jest uniknąć usidlenia w nich serca. Toteż
wiele osób duchowych, obdarzonych hojnie tymi
przymiotami a powodowanych bojaźnią, wypraszało
sobie u Boga zniekształcenie wyglądu, by nie były
dla siebie ani dla innych okazją do uczuciowej
skłonności i próżnej radości.
2. Niech więc człowiek duchowy oczyszcza i
uwalnia swą wolę z próżnej radości w takich
rzeczach. Niech pamięta, że piękność i wszystkie
dary naturalne to marny pył ziemski. Z ziemi
powstały i wracają do ziemi; wdzięk i powab, to
dym i para ziemi. Kto tak je będzie oceniał i tak
na nie patrzył, nie popadnie w próżność. Wśród
tych przymiotów serce jego zwracać się będzie do
Boga z radością i weselem, że w Nim wszystkie te
radości i wdzięki istnieją w stopniu
najdoskonalszym. On bowiem nieskończenie
przewyższa wszystkie stworzenia, które przy Nim,
jak mówi Dawid, jako szata zwietrzeją i zaginą, a
tylko On jeden i tenże sam zostanie zawsze. Jeśli
dusza nie zwraca się we wszystkim ku Bogu, jej
radość będzie zawsze fałszywa i zwodnicza. Do tego
bowiem odnoszą się słowa Salomona, mówiącego o
radości stworzeń: "A do wesela rzekłem: co mię
darmo zwodzisz?". To się zdarza wtedy, kiedy serce
ludzkie pozwala się pociągnąć do
stworzeń. |