Droga na Górę Karmel
Św. Jan od Krzyża (Jan de Yepes)
Księga druga
Rozdział 32
Omawia pojęcia, jakie rozum odbiera z uczuć
wewnętrznych, powstających w duszy sposobem
nadprzyrodzonym. Podaje ich przyczyny. Wskazuje,
jak dusza powinna się do nich ustosunkować, ażeby
jej nie przeszkadzały na drodze do zjednoczenia z
Bogiem.
1. Będziemy teraz rozważali o czwartym i
ostatnim rodzaju pojąć rozumowych. Przenikają
one do rozumu z uczuć duchowych, jakie
budzą się sposobem nadprzyrodzonym wewnątrz
człowieka duchowego. Zaliczamy je do osobnych
pojmowań rozumowych.
2. Te odrębne uczucia duchowe mogą być
dwojakie: jedne powstają w afektach woli,
drugie powstają w substancji duszy. I jedne
i drugie mogą mieć różne objawy.
Te, które powstają w woli, gdy są od Boga, są
bardzo wzniosłe. Te jednak, które powstają w
substancji duszy, są nierównie wzniosłej sze i
więcej sprawiają dobra. Ani dusza, ani ten, kto ją
prowadzi, nie wie i nie rozumie skąd i jak
powstają, nie pojmuje też, w jaki sposób Bóg tych
łask udziela. Nie zależą one od uczynków, jakie
wypełnia, ani od rozmyślań, w jakich się ćwiczy,
jakkolwiek te stanowią dla nich dobre
przygotowanie. Bóg jednak daje je temu, komu chce
i za co chce. Są dusze, które spełniają wiele
ćwiczeń pobożnych, a nie zaznają tych dotknięć
Bożych. Inne zaś, chociaż mniej się ćwiczyły,
obdarza On tymi łaskami w wielkiej obfitości. Aby
uzyskać te pojęcia, i aby Bóg dał jej odczuć swe
dotknięcia, z których rodzą się wspomniane
uczucia, dusza nie musi koniecznie być aktualnie
oddana ćwiczeniom duchowym, jakkolwiek te
ćwiczenia ułatwiają ich otrzymanie. Często bowiem
doznaje ich dusza wtedy, gdy najmniej jest na nie
przygotowana. Jedne z tych dotknięć są wyraźne i
trwają krótko, inne są mniej wyraźne, lecz trwają
dłużej.
3. Uczucia te, o ile są tylko uczuciami, nie
należą do rozumu, lecz do woli. Nie zajmuję się
więc nimi tutaj szczegółowo; uczynię to wówczas,
gdy będziemy mówili o oczyszczeniu i o ciemnej
nocy woli odnośnie do jej skłonności. Zagadnieniu
temu będzie poświęcona trzecia księga tego
traktatu.
Ponieważ jednak często z tych uczuć przenikają
w rozum dotknięcia Boże krótko trwające, czy też
mniej wyraźne i dłuższe doznania, pojęcia i
poznania, musimy nieco o nich wspomnieć. Z tych
uczuć powstających w woli i substancji duszy, czy
to są dotknięcia Boże krótko trwające czy też
mniej wyraźne i dłuższe, spływają na rozum pewne
pojmowania, wiedza i zrozumienie. Jest to
najwyższe i najsłodsze dla rozumu odczucie Boga i
nie ma należytej nazwy, by je określić. Poznania
te bywają różnorakie: bardzo wzniosłe i jasne,
mniej wyraźne i niższe; wszystko zależy od
dotknięć Bożych powodujących te uczucia, stosownie
do ich właściwości.
4. Niewiele słów trzeba, by przestrzec i
przeprowadzić rozum przez te poznania do
zjednoczenia z Bogiem w wierze. Uczucia te, jak
wspomnieliśmy, powstają w duszy przy jej stanie
biernym, tj. bez jej czynnego udziału. Stąd
również i poznania z nich wypływające przyjmuje
umysł, zwany przez filozofów "biernym", tzn. bez
współdziałania z jego strony. Widoczne jest z
tego, że celem uniknięcia błędów i osiągnięcia
należytej korzyści, rozum powinien się wobec nich
zachować biernie, wystrzegając się jakiegokolwiek
działania uzdolnieniem naturalnym. Umysł bowiem,
jak to uczyliśmy już przy słowach sukcesywnych,
może bardzo łatwo przez swoje działanie zmącić i
zepsuć te delikatne poznania, które są jedynym,
rozkosznym, nadprzyrodzonym zrozumieniem, do
jakiego natura nie może się ani wznieść, ani
ogarnąć go działaniem, może to osiągnąć tylko
przyjmowaniem.
Rozum więc musi być tu bierny, to znaczy ani
nie starać się o nie, ani nie pragnąć ich
dopuszczać, aby samodzielnie nie zaczął tworzyć
innych, albo też aby szatan w tym czasie nie
wcisnął się z poznaniami innymi, odmiennymi i
fałszywymi. Może on to sprytnie zdziałać za pomocą
wspomnianych uczuć, albo też za pomocą uczuć
swoich, które zdoła wlać do duszy, zajmującej się
takimi poznaniami. Niech więc rozum zaprzestanie
wszelkich swych działań, a przyjmuje te poznania z
pokorą i biernością. Jeśli bowiem takim
pozostanie, Bóg, widząc go ogołoconym i uniżonym,
udzieli mu tej łaski, kiedy to uzna za stosowne. W
ten sposób nie stawi on przeszkody korzyściom,
jakie te poznania wnoszą w dzieło boskiego
zjednoczenia, [dotknięcia te bowiem są już częścią
zjednoczenia], które biernie dokonuje się w
duszy.
5. Tyle wystarczy, ażeby skończyć omawianie
nadprzyrodzonych pojmowań umysłu, o ile chodzi o
przeprowadzenie go przez nie w wierze do
zjednoczenia z Bogiem. Sądzę bowiem, że dosyć o
nich powiedziałem i cokolwiek by się zdarzyło
duszy w zakresie umysłu, znajdzie ona dla siebie
naukę i przestrogę w omówionych już ich rodzajach.
A choćby któreś z nich zdawało się jej tak
odmienne, że do żadnego z nich zaliczyć by go nie
mogła (mimo że zdaniem moim nie będzie pojęcia,
którego by nie można podciągnąć do jednego z
czterech rodzajów wyraźnych poznań), skorzystać
może z nauki i przestrogi, jaka podana została
odnośnie do innych, podobnych do tych czterech.
Teraz przejdziemy więc do księgi trzeciej, w
której za łaską Bożą mówić będziemy o duchowym,
wewnętrznym oczyszczeniu woli z jej wewnętrznych
odczuć, co tu nazywamy nocą
czynną. |