Droga na Górę Karmel
Św. Jan od Krzyża (Jan de Yepes)
Księga druga
Rozdział 6
Objaśnia, jak trzy cnoty teologiczne
udoskonalają trzy władze duszy i jak sprawiają
mrok i próżnię w tych władzach.
1. Mając z kolei mówić o trzech władzach duszy:
rozumie, pamięci i woli w tej nocy ducha,
która jest środkiem do boskiego zjednoczenia,
należy najpierw wyjaśnić w tym rozdziale, jak trzy
cnoty teologiczne: wiara, nadzieja i miłość -
dotyczące bezpośrednio wspomnianych władz jako
właściwe ich przedmioty nadprzyrodzone, za
pośrednictwem których dusza łączy się z Bogiem w
swych władzach sprawiają próżnię i ciemność, każda
w odpowiadającej sobie władzy; wiara w rozumie,
nadzieja w pamięci, miłość w woli.
W dalszym ciągu mówić będziemy, jak rozum ma
się udoskonalać w ciemności wiary, pamięć w próżni
nadziei i wola w miłości przez ogołocenie ze
wszystkich afektów w drodze do Boga.
Ujrzymy wtedy, że dusza chcąc postępować
bezpiecznie po tej drodze duchowej, musi iść
koniecznie wśród ciemnej nocy i opierać się
na tych trzech cnotach, które ją zaciemniają i
opróżniają ze wszystkich rzeczy. Bo powtarzamy, że
dusza w tym życiu nie łączy się z Bogiem przez
rozumowanie, radowanie się, wyobrażenia czy przez
inne jakieś odczuwanie, tylko przez wiarę w
stosunku do rozumu, nadzieję w stosunku do pamięci
i miłość odnośnie do woli.
2. Wspomniane trzy cnoty teologiczne sprawiają
próżnię w trzech władzach duszy. Wiara sprawia w
rozumie ciemność i próżnię pojęć rozumowych;
nadzieja sprawia w pamięci opróżnienie z
wszystkiego posiadania; miłość sprawia próżnię w
woli i ogołaca ją z wszelkiego afektu i radowania
się tym wszystkim, co nie jest Bogiem.
Wiara bowiem podaje nam to, czego rozum nie
może pojąć. Pisze o niej św. Paweł w liście do
Hebrajczyków w tych słowach: Fides est
sperandarum substantia rerum, argumentum non
apparentium; "Wiara jest podstawą tych rzeczy,
których się spodziewamy". I chociaż
rozum mocno i stanowczo zgadza się na prawdy
wiary, nie są one oczywiste, gdyż gdyby były
oczywiste, wtedy nie trzeba byłoby wiary. Wiara
więc, chociaż daje umysłowi pewność, nie daje mu
jednak jasności, lecz raczej go zaciemnia.
3. Co do nadziei, to nie ma wątpliwości,
że ona również wprowadza w pamięć próżnię i mrok
co do rzeczy ziemskich i nadprzyrodzonych.
Nadzieja bowiem odnosi się do tego, czego się
jeszcze nie posiada, gdyż posiadanie wyklucza
nadzieję. Dlatego też św. Paweł mówi w liście do
Rzymian: Spes, quae videtur, non est spes: nam
quod videt quis, quid sperat? "Nadzieja, którą
się widzi, nie jest nadzieją; tego bowiem, co się
już widzi (czyli posiada), jakże jeszcze
spodziewać się można? ". Sprawia więc ta cnota
próżnię, bo odnosi się do tego, czego się nie
posiada, a nie do tego, co się posiada.
4. Tak samo i miłość opróżnia wolę ze
wszystkich rzeczy. Zobowiązuje nas bowiem kochać
Boga ponad wszystkie rzeczy, co może nastąpić
tylko wtedy, gdy się oderwie afekt od wszystkiego
i całkowicie złoży się go w Bogu. Dlatego też mówi
Chrystus w Ewangelii św. Łukasza; Qui non
renuntiat omnibus, quae possidet, non potest meus
esse discipulus; "Każdy z was, który nie
wyrzekł się wszystkiego, co ma - przez
przywiązanie woli - nie może być uczniem moim".
Tak więc wszystkie te trzy cnoty pogrążają duszę w
ciemnościach i w opróżnieniu ze wszystkich
rzeczy.
5. Możemy tu posłużyć się przypowieścią naszego
Zbawiciela o człowieku, który poszedł o północy
pożyczyć trzy chleby od przyjaciela, podaną w
Ewangelii św. Łukasza w rozdziale jedenastym.
Chleby te są obrazem owych trzech cnót. Zaznacza
Ewangelia, że o "północy" prosił o nie ten
człowiek, by nam dać poznać, że w ciemnościach i
oderwaniu się w swych władzach od wszystkich
rzeczy ma dusza te trzy cnoty nabywać i
udoskonalać je w tej nocy.
U proroka Izajasza w rozdziale szóstym czytamy
o dwóch serafinach, których prorok widział przy
Bogu. Mieli oni po sześć skrzydeł. Dwoma zakrywali
swoje nogi, co oznaczało zaślepienie i zgaszenie
dla Boga wszystkich afektów woli w
odniesieniu do wszystkich rzeczy. Dwoma zasłaniali
swoje oblicze, co oznaczało mroki rozumu
wobec Boga. Dwoma zaś innymi latali, co
oznaczało wzlot nadziei do rzeczy, których
się nie posiada, a który to wzlot podnosi duszę
ponad wszystkie doczesne i nadprzyrodzone rzeczy,
jakie mogłaby posiadać poza Bogiem.
6. Do tych więc cnót nakłonić nam trzeba trzy
władze duszy, kształtując każdą z nich w
odpowiedniej cnocie, ogołacając je i wprowadzając
w ciemność względem tego wszystkiego, co nie jest
tymi trzema cnotami. To właśnie, jak to już
mówiliśmy, nazywa się czynną nocą ducha,
ponieważ dusza ze swej strony czyni wszystko, by
wejść w tę noc. Jak co do nocy
zmysłów podaliśmy sposób oczyszczenia władz
zmysłowych od przedmiotów zmysłowych, dotyczących
pożądań, by dusza wyszedłszy z tych granic, doszła
do jedynego środka zjednoczenia, którym jest
wiara, tak w nocy ducha podamy za łaską
Bożą sposób opróżnienia i oczyszczenia władz
duchowych ze wszystkiego, co nie jest Bogiem.
Przyjrzyjmy się, jak one muszą wejść w ciemność
tych trzech cnót, które są środkiem i
przygotowaniem duszy do zjednoczenia z Bogiem.
7. Ten sposób postępowania całkowicie
zabezpiecza duszę od podstępów szatańskich i od
skutków miłości własnej, czyli od tego, co zwykło
bardzo subtelnie w błąd wprowadzać dusze i
wstrzymywać je w drodze. Nie umiejąc bowiem
ogołocić się z wszystkiego i oprzeć się na tych
trzech cnotach, nie osiągają nigdy w całej pełni i
czystości dobra duchowego ani nie postępują, jak
powinny, tą prostą i krótką drogą.
8. Muszę tu zaznaczyć, że szczególnie zwracam
się na tym miejscu do tych, co zaczęli wchodzić w
stan kontemplacji. Dla początkujących bowiem
należałoby szerzej omówić te sprawy. Uczynię to,
za łaską Bożą, w drugiej księdze, gdy omawiać
będziemy właściwości
początkujących. |