Droga na Górę Karmel
Św. Jan od Krzyża (Jan de Yepes)
Księga pierwsza
Rozdział 13
Mówi o sposobie zachowania się duszy, by
mogła wejść w tę "noc zmysłów".
1. Należy teraz podać niektóre przestrogi dla
pouczenia i dla ułatwienia wejścia w tę noc
zmysłów. Najpierw trzeba wiedzieć, że dusza
zwykle wchodzi w tę noc zmysłów w dwojaki
sposób: czynny i bierny.
Czynny stanowi to, co dusza może uczynić i
rzeczywiście czyni, by wejść w tę noc, i o tym
mówić będziemy w niżej podanych przestrogach.
W biernym zaś, sposobie dusza nie czyni
nic, zachowuje się biernie, a tylko Bóg w niej
działa. Ten sposób objaśnimy w czwartej
księdze, gdy będziemy mówili o początkujących.
Tam też za łaską Bożą podamy więcej przestróg dla
początkujących, odpowiednio do wielu
niedoskonałości, jakim zwykli ulegać na tej drodze
- tu więc nie będziemy się nad tym zbyt
rozwodzili. Nie byłoby nawet wskazane mówić wiele
o nich na tym miejscu, gdyż zajmujemy się tu
jedynie przyczynami, dla których ta droga nazywa
się nocą, oraz tym, jaka ona jest i jakie
są jej części.
Ponieważ jednak zbyt powierzchowną i mało
pożyteczną uczyniłoby tę naukę pominięcie
chociażby niektórych środków zaradczych i
przestróg dla ćwiczenia się w tej nocy
pożądań, chciałem tu podać przynajmniej krótki
sposób. To samo uczynię pod koniec każdej z tych
dwóch części czy przyczyn tej nocy,
które z pomocą Pana omawiać będę.
2. Przestrogi niżej podane dla zwyciężenia
pożądań, chociaż krótkie i nieliczne, uważam
jednak za pomocne i skuteczne w tej mierze, w
jakiej są zwięzłe. Kto więc szczerze zechce z nich
skorzystać, nie będzie potrzebował żadnych innych,
bo w nich znajdzie wszystko.
3. Po pierwsze: trzeba mieć ciągłe
pragnienie naśladowania we wszystkim Chrystusa,
starając się upodobnić życie swoje do Jego życia,
nad którym często trzeba rozmyślać, by je umieć
naśladować i zachowywać się we wszystkich
okolicznościach tak, jak On by się zachowywał.
4. Po drugie: by tym lepiej osiągnąć
zamierzenie pierwsze, należy odrzucić wszelkie
upodobania, które nasuwają się zmysłom, o ile nie
zmierzają wprost do czci i chwały Bożej; wyzbyć
się i opróżnić z nich trzeba dla miłości Jezusa
Chrystusa, który w tym życiu nie chciał ani nie
miał innego upodobania oprócz pełnienia woli swego
Ojca i to nazywał swoim pokarmem.
I tak na przykład gdy nadarza się sposobność
słyszenia czegoś przyjemnego, co nie ma na celu
służby i chwały Bożej, trzeba wyrzec się
upodobania w tym i nie słuchać; gdy można oglądać
coś miłego, co nie podnosi do Boga, nie trzeba
tego pragnąć ani patrzeć na to; tak samo trzeba
postępować co do mowy i innych rzeczy. I wszystkie
zmysły tak trzeba umartwiać, oczywiście w miarę
możności. Jeśli bowiem nie można czegoś uniknąć,
wystarczy, że się nie ma w tym upodobania,
chociażby się odczuwało te wrażenia.
Niech dusza stara się tym sposobem mieć zmysły
umartwione, wyzbyte z wszelkiego upodobania,
pogrążone jakby w ciemnościach. Przy takiej
pilności w krótkim czasie wiele postąpi.
5. Dla umartwienia i uspokojenia czterech
namiętności naturalnych, którymi są: radość,
nadzieja, lęk i ból, a z których
uzgodnienia i uspokojenia wypływają wyżej
wspomniane i wszystkie inne korzyści, należy
zastosować całkowicie wystarczający środek, który
podam. Będzie to źródłem wielu cnót i zasług.
6. Usiłuj zawsze skłaniać się:
nie ku temu co łatwiejsze, lecz ku temu co
trudniejsze; nie do tego co przyjemniejsze,
lecz do tego co nieprzyjemne; nie do tego co
smakowitsze, lecz do tego co niesmaczne; nie
do tego co daje spoczynek, lecz do tego co wymaga
trudu; nie do tego co daje pociechę, lecz do
tego co nie jest pociechą; nie do tego co
większe, lecz do tego co mniejsze; nie do tego
co wzniosłe i cenne, lecz do tego co niskie i
wzgardzone; nie do tego aby pragnąć czegoś,
lecz do tego by nie pragnąć niczego, nie szukając
tego co lepsze wśród rzeczy stworzonych, ale tego
co gorsze.
Pragnij z miłości dla Chrystusa dojść do
zupełnego ogołocenia, ubóstwa i oderwania się od
wszystkiego, co jest na świecie.
7. Wysiłki te trzeba podejmować całym sercem i
z uległością woli. Bo jeśli szczerze przystąpi się
do nich, spełniając je starannie i roztropnie,
wkrótce znajdzie się w nich wielką rozkosz i
pociechę.
8. Wystarcza wiernie spełniać to, o czym
mówiliśmy, aby wejść w noc zmysłów. Dla
większego pożytku podamy jeszcze inny sposób
ćwiczenia się, który nas nauczy jak umartwiać:
pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę
żywota; o nich to mówi św. Jan, iż panują na
świecie i z nich powstają wszystkie inne
pożądania.
9. Po pierwsze, usiłować upokarzać się w
czynach i pragnąć, by inni nas upokarzali [i to
jest przeciw pożądliwości ciała].
Po drugie, upokarzać się w słowach i
pragnąć, by inni z nami to czynili [i to jest
przeciw pożądliwości oczu].
Po trzecie, upokarzać się w myślach i
pragnąć, by inni tak o nas myśleli [i to jest
przeciw pysze żywota].
10. Na zakończenie tych przestróg i wskazań
wypada przytoczyć tutaj te wiersze, które
napisałem w Drodze na Gorę, której obraz
zamieszczony jest na początku tej książki. W
wierszach tych zawarta jest nauka, jak wejść na
szczyt góry, to jest do wysokiego zjednoczenia z
Bogiem. I chociaż jest tam mowa głównie o rzeczach
czysto duchowych i wewnętrznych, częściowo jednak
traktują one i o duchu niedoskonałości w tym, co
zmysłowe i zewnętrzne. Widać to z dwóch dróg po
obu stronach ścieżki doskonałości. W tym więc
znaczeniu, to jest co do części zmysłowej,
należy je tu stosować. W drugiej zaś części tej
nocy będą one dotyczyły części
duchowej.
11. Wiersze te są następujące:
- By dojść do smakowania wszystkiego, nie
chciej smakować czegoś w niczym. - By dojść do
posiadania wszystkiego, nie chciej posiadać czegoś
w niczym. - By dojść do tego, byś był
wszystkim, nie chciej być czymś w niczym. - By
dojść do poznania wszystkiego, nie chciej poznawać
czegoś w niczym. - By dojść do tego, w czym
nie masz upodobania, musisz iść przez to, w czym
nie masz upodobania. - By dojść do tego, czego
nie poznajesz, musisz iść przez to, czego nie
poznajesz. - By dojść do tego, czego nie
posiadasz, musisz iść przez to, czego nie
posiadasz. - By dojść do tego, czym nie
jesteś, musisz iść przez to, czym nie jesteś.
SPOSÓB NIESTAWIANIA PRZESZKÓD WSZYSTKIEMU
12. - Gdy zatrzymasz się nad czymś, przestajesz
dążyć do wszystkiego. Albowiem by dojść całkowicie
do wszystkiego, musisz zaprzeć się siebie
całkowicie we wszystkim. A gdy dojdziesz do
posiadania wszystkiego, masz to posiadać, nie
pragnąc niczego. Bo jeśli chcesz mieć coś we
wszystkim, nie posiądziesz w Bogu twojego czystego
skarbu.
13. W takim ogołoceniu duch znajdzie swój pokój
i odpocznienie. Ponieważ nie ubiega się za niczym,
nic go nie będzie męczyło w drodze wzwyż i nic nie
będzie go pociągało w dół, będzie bowiem w samym
środku swej pokory. Skoro zaś czego żąda, już tym
samym się
utrudzą. |