Droga na Górę Karmel
Św. Jan od Krzyża (Jan de Yepes)
Księga pierwsza
Rozdział 8
Mówi o tym, jak pożądania zaciemniają i
zaślepiają dusze.
1. Trzecią szkodą, którą wyrządzają
duszy pożądania, jest ta, że ją zaślepiają i
zaciemniają. Jak mgły i dymy unoszące się w
powietrzu nie pozwalają jasnym promieniom
słonecznym prześwietlić go, jak zwierciadło
zasłonięte płótnem nie może odbić oblicza lub
zmącona woda odzwierciedlić twarzy przeglądającego
się w niej, tak dusza w jarzmie pożądań jest
zamroczona w poznawaniu i ani światło naturalnego
rozumu, ani blaski nadprzyrodzonej Mądrości Bożej
nie mogą jej przeniknąć, ani jasno oświecić.
Słusznie więc mówi Dawid: Comprehenderunt me
iniquitates meae, et non potui, ut viderem:
"Pojmały mię nieprawości moje i nie mogłem
przejrzeć".
2. Przez to, że dusza zaćmiewa się pod
względem poznania, drętwieje w kręgu woli i
przytępia się w kręgu pamięci, zostaje cała
zamieszana w właściwej sobie działalności. Wola
bowiem i pamięć zależne są w swym działaniu od
poznawania, gdy więc ono jest zamącone, w
następstwie i one będą takie same. W tej myśli
mówi Dawid: Anima mea turbata est valde;
"Dusza moja strwożona jest bardzo". Znaczy
to to samo, co powiedzieć: Dusza moja
rozprzężona jest w swoich władzach. W takim bowiem
stanie ani rozum nie jest podatny na przyjęcie
światła słonecznego, ani wola nie jest zdolna
przyjąć w siebie Boga w czystej miłości, tak jak
zwierciadło zasłonięte nie odbija twarzy
patrzącego; ani tym bardziej pamięć zasłonięta
mrokami pożądania nie daje się przeniknąć blaskiem
obrazu Bożego, tak jak woda zamącona nie może
jasno odzwierciedlić twarzy tego, kto w nią
patrzy.
3. Pożądanie zaślepia i zaciemnia duszę,
gdyż j ako takie j est ślepe; ponieważ samo w
sobie nie ma żadnego poznania, dlatego rozum jest
dla niego jedynym przewodnikiem. Przeto ilekroć
dusza pozwala się kierować swemu pożądaniu,
zaślepia się, gdyż sama dobrze widząc, każe się
prowadzić ślepemu i w rezultacie jest tu jakby
dwóch ślepców. Sprawdza się wtedy to, o czym mówi
nasz Pan u św. Mateusza: Si caecus caeco
ducatum praestet, ambo in foveam cadunt;
"Jeśliby ślepy ślepego wiódł, obydwaj w dół
wpadną".
Mało pomogą oczy ćmie, jeżeli pożądanie
piękności światła zaślepioną unosi ją w ogień.
Możemy więc powiedzieć, że dusza żyjąca
pożądaniami, jest jak ryba oślepiona światłem, dla
której jest ono raczej ciemnością, aby nie
widziała niebezpieczeństw zgotowanych jej przez
rybaków. Dobrze to wyraża Dawid, mówiąc:
Supercedidit ignis, et non viderunt
solem. Znaczy to, że spadł na nich
ogień palący swym żarem i oświecający blaskiem. To
samo sprawia pożądanie w duszy; rozpala
pożądliwość i oślepia rozum, tak że nie może
widzieć swego światła. Przyczyną bowiem
zaślepienia jest to, że gdy stanie przed wzrokiem
inne światło, wzrok zadowala się tym, które
stanowi przegrodę i nie widzi drugiego; podobnie i
pożądanie, będąc tak bliskie duszy, że jest
właściwie w niej, sprawia, że dusza zatrzymuje się
tylko na tym świetle i żywi się nim, nie może
zatem zobaczyć światła swego rozumu, dopóki się
nie usunie tej oślepiającej przeszkody
pożądania.
4. Dlatego godna pożałowania jest nieświadomość
niektórych, którzy obciążają się nadzwyczajnymi
pokutami i innymi licznymi samowolnymi
ćwiczeniami, sądząc, że one wystarczą im do
osiągnięcia zjednoczenia z Mądrością Bożą. Nie
osiągną tego jednak nigdy, jeżeli nie będą usilnie
umartwiać swoich pożądań. I gdyby tylko połowę
swej pracy zużyli na poskromienie pożądań,
postąpiliby więcej w ciągu miesiąca, niż dzięki
samym ćwiczeniom w ciągu wielu lat. Jak bowiem
ziemia nie uprawiona nie wyda plonów, ale chwasty,
tak i dusza nie postąpi naprzód bez wykorzenienia
pożądań. Trzeba więc powiedzieć, że bez tej pracy
nad wyniszczeniem pożądań wszelkie usiłowanie
postępu w doskonałości, w poznawaniu Boga i siebie
będzie tylko rzucaniem ziarna w nierozoraną
ziemię. Nie opuszczą więc duszy mrok i tępota,
dopóki nie zostanie zduszony ogień pożądań. Są one
bowiem jak katarakta albo pyłek w oku,
przeszkadzając mu, dopóki się ich nie usunie.
5. Dlatego Dawid widząc ślepotę tego rodzaju
dusz, które tak bardzo przeszkadzają sobie w
oglądaniu blasku prawdy i na które tak bardzo
gniewa się Bóg, mówi do nich: Priusąuam
intelligerent spinać vestrae rhamnum: sicut
viventes, sic in ira absorbet eos. Innymi
słowy: "Pierwej niźli zrozumieją wasze ciernie, to
jest wasze pożądania, jako żywe zniszczy je Bóg w
gniewie swoim". Zanim bowiem żyjące w duszy
pożądania poznają Boga, zniszczy je On, w tym albo
przyszłym życiu, karą i cierpieniem oczyszczenia.
Mówi, że Bóg wyniszczy je w gniewie, ponieważ to,
co się cierpi w umartwianiu pożądań, jest karą za
szkodę, jaką one wyrządziły duszy.
6. O, gdyby ludzie wiedzieli, jakich skarbów
światła Bożego pozbawia ich ta ślepota, będąca
skutkiem ich skłonności uczuciowych i pożądań, i
ile złego i szkód odnoszą codziennie przez to, że
ich nie umartwiają! Dlatego nie powinni ufać ani
bystremu rozumowi, ani darom otrzymanym od Boga,
ale pamiętać, że jeśli żywią skłonności uczuciowe
i pożądania, będą w dalszym ciągu zaciemnieni i
zaślepieni, a skończy się na tym, że będą wpadać
powoli w coraz to większe zło. Któż by to bowiem
przypuścił, że człowiek tak mądry jak Salomon,
który tyle dobra otrzymał od Boga - przyjdzie do
takiej ślepoty i osłabienia woli, że w starości
będzie stawiał ołtarze bożkom i składał im ofiary?
Wystarczyła do tego niska skłonność, jaką żywił do
kobiet oraz brak starania o umartwienie pożądań i
rozkoszy swego serca. Sam bowiem mówi w Księdze
Eklezjastesa, że niczego nie odmówił pragnieniom
serca swego. I tak się oddał swoim
pożądaniom, że chociaż prawdą jest, iż z początku
był umiarkowany, w miarę jak im pobłażał,
zaślepiały go, przysłaniały zdrowy rozsądek i
zgasiły w nim w końcu owo wielkie światło mądrości
dane mu przez Boga, tak iż Boga na starość
opuścił.
7. I jeżeli nieopanowanie pożądania do takiego
upadku doprowadziło człowieka, tak dobrze
znającego przepaść między złem a dobrem, do czegóż
mogą doprowadzić nas słabych? Przecież, jak mówi
Bóg do proroka Jonasza o Niniwitach, my nie
odróżniamy między prawicą a lewicą, ponieważ na
każdym kroku z powodu niedołęstwa poznania uważamy
zło za dobro, a dobro za zło. A cóż dopiero
będzie, jeżeli mroki naturalnej słabości zwiększą
jeszcze pożądania? Spełni się to, o czym mówi
prorok Izajasz: Palpavimus sicut caeci
parietem, et ąuasi absque oculis attrectavimus;
impegimus meridie, ąuasi in tenebris;
"Macaliśmy ścianę jak ślepi i jak bez oczu
potykaliśmy się; potykaliśmy się w południe jak w
ciemności". Mówi tu prorok o tych, co idą za swymi
pożądaniami. Ten bowiem, kto zaślepiony jest
pożądaniem, chociaż będzie stał w blasku prawdy,
będzie widział tylko tyle, ile widziałby w
mrokach. |