!DOCTYPE html> Droga krzyzowa


VII. Pan Jezus drugi raz upada pod krzyżem


          Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie, żeś przez krzyż i mękę swoją odkupił świat

          "Ja zaś jestem robak, a nie człowiek, pośmiewisko ludzkie i wzgardzony u ludu" (Ps 22/21,7).

          Słowa psalmisty - proroka, znajdują swe pełne urzeczywistnienie na tych ciasnych, stromych uliczkach Jerozolimy, w ciągu ostatnich godzin, które dzielą to miasto od rozpoczęcia Paschy. A wiadomo, że takie godziny przed świętem bywają także gorączkowe. I uliczki są zatłoczone.

          W takim kontekście spełniają się słowa psalmisty, chociaż nikt o tym nie myśli. Nie zdają sobie z tego z pewnością sprawy ci, którzy okazują wzgardę, dla których stał się pośmiewiskiem ten upadający znowu - po raz drugi pod krzyżem - Jezus z Nazaretu. A On tego chce; chce spełnienia proroctwa. Więc upada z wysiłku, upada z wycieńczenia. Upada z woli Ojca, która się także wyraziła w słowach proroka: upada ze swej woli, bo "jakże spełnią się Pisma?" (Mt 26,54); "Jam jest robak, a nie człowiek" (Ps 22/21, 7). A więc nawet nie "Ecce Homo" (J 19,5); jeszcze więcej, jeszcze gorzej. Jednakże robak nie tylko pełza przylgnięty do ziemi, gorzej od człowieka, który jak król stworzenia kroczy po jej powierzchni. Robak także toczy drewno, i jak robak toczy sumienie człowieka, wyrzut za grzech. Wyrzut za drugi upadek Chrystusa.

          

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.